Jutro w Radzie Najwyższej opozycja zaproponuje powrót do konstytucji w 2004 roku, która dawała prezydentowi kraju znacznie mniejsze uprawnienia niż ma on obecnie (wg. konstytucji uchwalonej już podczas kadencji Janukowycza). Nie wykluczone, że większość w Radzie jest już po stronie opozycji w stosunku do obozu Janukowycza. W ostatnich dniach odeszło z partii regionów kilku posłów, a także niektóre ugrupowania, które pozostawały w koalicji z “regionałami” zdeklarowały się jako zwolennicy ruchu majdanu lub zdystansowały się wobec prezydenta. Gdyby zmiana konstytucji dokonała się stwarza to całkowicie nową sytuację, która pozwalałaby obecnej (jeszcze) opozycji utworzyć rząd. Nie byłby on wtedy tak zależny od Janukowycza jak obecny. Najprawdopodobniej też dużo łatwiej byłoby doprowadzić do wcześniejszych wyborów prezydenckich. Janukowycz jest już osoba tak dalece zdyskredytowaną, że utrzymywanie się go przy władzy nie może być już nawet wynikiem jakiegoś kompromisu. Przypomnę, że u początków rewolucji majdanu opozycja w Radzie Najwyższej usiłowała usunąć rząd Azarowa, ale nie uzyskała wymaganej większości. Teraz sytuacja jest korzystniejsza tez jednak nie wiadomo czy to się uda, a ze strony Janukowycza należy spodziewać się wszelkiego typu manipulacji.
Tymczasem Witali Kłyczko, wyraźnie wzmocniony wynikami konferencji w Monachium, wzywa do powszechnego oporu i organizacji oddziałów samoobrony. Wobec licznych ataków i tortur wobec działaczy opozycji nikt już nie widzi w takich apelach sprzeczności z wezwania do pokojowego rozwiązania konfliktu. Apele Kłyczki budzą zrozumienie również wśród polityków zachodnich. Headline dzisiejszego “Frankfuter Allgeimene Zeitung” mówi o apelu Kłyczki i szerokim poparciu dla ukraińskiej opozycji. Pisze się euromajdanie w Monachium i o całkowicie milczącym przyjęciu przemówieniu rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Lawrova. Inny komentarz FAZ, choć też na pierwszej stronie, mówi o istotnym pogorszeniu się stosunków Zachodu z Moskwą Putina. Należy pokreślić jak poważną rolę w tak narastająco zdecydowanej postawie Zachodu odrywa Polska i jej obecność w gremiach Unii Europejskiej i NATO, mimo że polskie pozycje należy określić jako ostrożne. Jak się wydaje jednak dzuałania premiera Tuska odegrały nie mała rolę by postawa Unii była bardziej skoordynowana.
Komentarze